PATOGEN- nowości

piątek, 5 października 2012

O powołaniu

O powołaniu łatwo pisać nie jest. Chociażby dlatego, że jest kilka płaszczyzn, w których odkrywamy swoje powołanie. Ale czym tak naprawdę jest powołanie? 
Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w słowach świętej Joanny Beretta Molla: 
"Co to jest powołanie? Jest darem Bożym, czyli pochodzi od Boga. Jeśli jest darem Bożym to powinniśmy się troszczyć, by rozpoznać wolę Bożą. Musimy wkroczyć na tę drogę: jeśli Bóg chce, nigdy nie wyważając drzwi, kiedy Bóg zechce, jak Bóg zechce".


1. Cel powołania


Skoro już wiemy czym jest powołanie możemy zastanowić się nad tym co jest jego celem. Odpowiedzi na to pytanie udziela nam św. Jose Maria Escriva w „Drodze”. 
Pierwszym celem jest świętość. Bycie świętym jest zarazem powołaniem każdego człowieka i jego celem.
„Musisz być Bożym człowiekiem, człowiekiem życia wewnętrznego, człowiekiem modlitwy i poświęcenia.- Twoje apostolstwo winno być wylewaniem się nadmiaru życia wewnętrznego.” („Droga” 961) 
Na czym ma polegać nasze życie wewnętrzne? 
„Właśnie na tym ma polegać twoje życie wewnętrzne: zaczynać ... i na nowo zaczynać.” („Droga” 292)
„Wielka świętość polega na codziennym wykonywaniu drobnych obowiązków” („Droga” 817) 
Ale właściwie z czego wynika to powołanie? Otóż wynika ono z aktu Stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boga. 
Od pojawienia się grzechu pierworodnego jesteśmy powołani do świętości. 
Drugim celem jest apostolstwo. Zarażanie wiarą i pomoc w jej pogłębianiu. I nie chodzi tu o wyjazd do Ameryki Południowej 
w poszukiwaniu plemion, które jeszcze nie słyszały Dobrej Nowiny. Chodzi o życie wiarą wśród naszych znajomych, przełożonych, rodziny. 
„Niech twoje życie nie będzie bezowocne.- Bądź pożyteczny.- Zostaw ślad po sobie. Świeć światłem swojej wiary i miłości. Życiem apostoła zacieraj lepkie i brudne ślady pozostawione przez znieprawionych siewców nienawiści.- I na wszystkich ziemskich drogach rozniecaj ogień Chrystusowy, który nosisz w sercu” („Droga” 1)
„Mała jest twoja miłość, jeśli nie budzi w tobie żarliwej troski o zbawienie wszystkich dusz(...)” („Droga” 769)
„Czy pragniesz wznieść się wysoko i błyszczeć jak gwiazda na niebie? Lepiej płonąć jak pochodnia, zapalając z ukrycia wszystko, czego dotkniesz.- To jest twoje apostolstwo, po to żyjesz na ziemi.” („Droga” 835)
Czytając dalszą cześć artykułu pamiętaj proszę o tych dwóch celach. Każda droga, którą obierzemy ma prowadzić do świętości 
i do apostolstwa. 

2. Powołanie do życia

Każdy z nas został powołany do życia z chwilą Stworzenia. Człowiek ma niezbywalne prawo do życia. Dlatego przeciwstawiamy się aborcji. Popełniając ją odrzucamy wolę Boga i wypełnienie Jego dzieła. Dlatego jesteśmy przeciwni in-vitro. Bo co z resztą zarodków? Przecież one zostają wyrzucone. A są to ludzie, ponieważ zapłodnienie już się odbyło. I znowu odrzucamy wolę Boga. Dlatego też potępiamy eutanazję. Jest to przerwanie życia. Przerwanie dzieła. Skąd możemy mieć pewność, że skończonego? 

3. Powołanie do szczęścia

Tak jak każdy człowiek powołany jest do świętości i do życia tak samo jest powołany do szczęścia. Jednak szczęściem nie jest zaspokajanie instynktów i chwilowych pobudek. Jak możemy je osiągnąć? 
„Człowiek osiąga szczęście dzięki łasce Chrystusa, która uzdalnia go do uczestnictwa w życiu Bożym. Chrystus w Ewangelii ukazuje drogę, która prowadzi do szczęścia bez końca: są to błogosławieństwa. Łaska Chrystusa działa w każdym człowieku, który kierując się prawym sumieniem, szuka i kocha prawdę i dobro, i unika zła.” („Kompedium KKK” 359) 
Chodzi też o zdobycie szczęśliwości wiecznej czyli możliwości oglądania Boga w życiu wiecznym, chwały Chrystusa i radości życia trynitarnego. Szczęście to pochodzi z daru Bożego. 
W czasach, w których pogoń za pieniądzem i przyjemnościami zaślepia tak wielu ludzi, w których wygoda jest głównym wyznacznikiem, w których podejmowanie jakiekolwiek trudu jest ośmieszanie, w których przyszło nam żyć tak ważna jest pamięć 
o powołaniu do prawdziwego szczęścia. 

4. Powołanie zawodowe

Powołanie to jest indywidualne. Dla każdego z nas będzie nieco inne, nawet jeśli zawody będą się pokrywać. Dlaczego? 
Dlatego, że w rozeznaniu tego powołanie kluczowym jest zadanie sobie pytania i oczywiście odpowiedzenie: 
Dlaczego chcę to robić? Oczywistym jest, że każdy z nas inaczej odpowie na to pytanie. 
Pozostaje kwestia podjęcia zawodu z przymusu. Trudne czasy, niemożliwość podjęcia zawodu, o którym marzymy czy inne czynniki. Wtedy możemy podjąć pewnego rodzaju umartwienie. Podnieść tego rodzaju krzyż. Pozostaje jednak pytanie, czy podjęcie pracy, która nie jest naszym powołaniem może przynieść nam zadowolenie? To zależy od nas. 
Powołanie to, tak samo jak te, o których będę pisał za chwilę nie przyjdzie samo. To prawda jest nam dane 
ale sami musimy je w sobie odszukać. Niestety, lub na szczęście dla nas, nie spłynie na nas z dnia na dzień i bez naszej inicjatywy. Musimy podjąć działanie. Modlitwa o właściwe odczynia Bożej woli jest rozwiązaniem. Pamiętajmy jednak, że jeden różaniec, intencja mszalna czy wyrzeczenie nie załatwią sprawy. To jest sprawa długofalowa, którą trzeba przemodlić po wielekroć. 
Tutaj sprawdza się powiedzenie „Im więcej, tym lepiej”. 

5. Małżeństwo, kapłaństwo, celibat

Jeśli zaczynamy mówić o powołaniu od razu myślimy o kapłaństwie. Jest to odruch, który zasłania nam nieco właściwy obraz. Bowiem nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że życie w małżeństwie lub w celibacie jest takim samym(pomimo innej natury) powołaniem jak kapłaństwo. Przecież cel mamy ten sam. Forma jest nieco inna. 

Małżeństwo
Wejście w ten stan sprawia, że dwóch obcych sobie ludzi staje się jednym ciałem. Przez swoją miłość podejmują się roli budowania Ludu Bożego. Sakrament małżeństwa, tak samo jak kapłaństwa, udziela specjalnej łaski do szczególnego posłania w Kościele. 
Cel małżeństwa przedstawiony jest w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Przytoczę fragment z Kompendium, który bardzo trafnie odpowiada na pytanie o cel tego sakramentu: 
„Przymierze małżeńskie mężczyzny i kobiety zostało ustanowione przez Stwórcę i wyposażone we własne prawa. Z natury jest ono nastawione na dobro małżonków, a także na zrodzenie i wychowanie potomstwa. Przymierze małżeńskie jest według pierwotnego zamysłu Bożego nierozerwalne, jak sam oświadcza Jezus Chrystus: Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela(Mk 10,9)”. 
Oprócz modlitwy o właściwe odczytanie powołania mamy do dyspozycji okres popularnie nazywany „chodzeniem ze sobą” 
oraz stan, w którym obydwie osoby przygotowują się do małżeństwa czyli narzeczeństwo. Obydwie relacje opierają się na zaufaniu, czystości intencji i rzetelności obydwu stron. To też pomaga nam w pewien sposób rozeznać powołanie. Jakie pobudki nami kierują w budowaniu relacji? Czy ważne jest dla nas nasze szczęście, czy szczęście drugiej osoby? Czy robimy coś dla siebie, czy dla niej? Czy ta relacja przybliża nas do Boga czy oddala? 

Kapłaństwo
Sakrament święceń jest sakramentem, „dzięki któremu posłanie, powierzone przez Chrystusa Apostołom, nadal jest spełniane w Kościele aż do końca czasów.”(„Kompendium” KKK 322). 
Nazwa ta wzięła swój początek w łacińskim słowie ordo czyli określonego stanu w Kościele, do którego wchodzimy za pomocą obrzędu konsekracji- ordinatio, który udziela nam daru Ducha Świętego, pozwalającego wykonywać sacra postetas- świętą władzę w imię oraz z mocy Jezusa w służbie Ludowi Bożemu. Sakrament święceń składa się z trzech stopni: biskupstwa, prezbiteriatu 
oraz diakonatu. 
Zapowiedzią kapłaństwa była posługa lewitów czy ustanowienie siedemdziesięciu „Starszych”, o których słyszeliśmy w pierwszym czytaniu w ostatnią niedzielę. 
Tak jak przed małżeństwem mamy okres narzeczeństwa tak samo takim okresem przygotowawczym, w którym badamy relację 
i nasze intencje jest seminarium. 

Życie w celibacie 
Oprócz życia w małżeństwie oraz posługi kapłana jest jeszcze jedna droga. Życie w zakonie. Gdzie swoje dziewictwo lub celibat zachowujemy celibat „dla Królestwa niebieskiego”. Oczywiście w kapłaństwie też żyjemy w celibacie. Jednak w życiu zakonnym jest to specyficzna forma poświęcenia. Często też wyrzekamy się kontaktów społecznych, żeby zatopić się w modlitwie np. 
za dusze w Czyśćcu cierpiące. W celu ułatwienia rozeznania powołania zakonnego możemy wyliczyć wewnętrzne nastawienia, które mogą wskazywać na to, że Bóg kogoś wzywa. Na przykład: odczucie marności rzeczy ziemskich, które nie są zdolne zaspokoić pragnień serca; wstręt do przewrotnego i zepsutego świata, i do wszystkiego, co sobą prezentuje; obawa przed duchowym rozbiciem, którego już wielu doznało; pragnienie życia cichego, ukrytego, z dala od zaszczytów i sławy; 
obawa przed popełnieniem grzechu, przed upadkiem, którego trudno się ustrzec wśród świata; konieczność pracy nad zbawieniem duszy, do czego o wiele więcej okazji jest w zakonie; chęć odpokutowania za grzechy; nadzieja zapewnienia sobie szczęśliwej śmierci; przykład świętych wzorów oddania się Bogu; pragnienie swobodnego oddania się modlitwie i bliskiego obcowania 
z Bogiem; pragnienie naśladowania Chrystusa Pana; pragnienie pracy i cierpienia dla zbawienia innych ludzi; pragnienie poświęcenia się dla chwały Bożej w najdoskonalszy sposób. 

6. Na koniec

Przypomnę więc, że bez modlitwy nie będziemy w stanie dobrze odczytać naszego powołania. Może nam się coś wydawać.
To prawda, nigdy nie będziemy mieć zupełnej pewności. Taka jest nasza natura. „Wątpię, więc jestem” Jednak, wierząc ludziom, którzy dobrze odczytali swoje powołanie będziemy wiedzieć, że ta droga jest wolą Bożą. Wewnętrzny spokój, zniknięcie niepokojów i lęków, poczucie tego, że nasze intencje są zupełnie czyste czy umiejętność odpowiedzenia na pytanie: Dlaczego chcę to robić? 

Atanazy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz